Przy Kawie... Porozmawiajmy przy kawie o kawie...
    Worek Kawy Ziarnka Kawy Kawa z czekoladą

    Parzenie kawy cz. 1

                Wydawać by się mogło, że nie ma rzeczy niewinniejszej pod słońcem niż parzenie kawy. Pomijając oczywiście opinie zagorzałych jej przeciwników. Tymczasem wkraczamy tutaj na bardzo grząski grunt, na pole walk i przestrzeń sporów zwolenników poszczególnych metod. Na mity i niedopowiedzenia związane z nimi. Poza wąskim gronem, w sumie też nie do końca wolnym od przesądów, mało kto orientuje się w tym rozległym temacie. Oto pytam sprzedawcę o to, ile wystawiony u niego ekspres ciśnieniowy ma barów, a pan ten - o zgrozo! - odpowiada mi, że to przecież nie jest takie ważne.

                Nie mam zamiaru też ukrywać, że mam własne sympatie i antypatie w tym względzie. Są metody, które uznaję za nazbyt - przepraszam za określenie - prostackie i sprzeczne z estetyką smakową, jak i takie, które wydają się nazbyt wymyślne i stanowią już tylko sztukę dla sztuki - co widać w popisach niektórych baristów. No dobrze, ale czas przejść do rzeczy.

       Na początek rozprawmy się definitywnie z tzw. kawą po turecku. Jest z nią tak, jak z fasolką po bretońsku. Otóż Bretończycy nic nie wiedzą o takiej potrawie. Turcy również za głowę by się złapali, gdyby ktoś pokazał im nasz przepis narodowy, czyli kawę zalewaną wprost wrzącą wodą i to nierzadko w szklance. Mogłoby to doprowadzić wprost do kolejnej wojny polsko-tureckiej. Kto wtedy stanie na wysokości zadania niczym król Sobieski?

                W zasadzie i już bez ironii, odradzam taki sposób parzenia kawy. Długotrwała styczność kawy z wodą powoduje wytwarzanie toksyn groźnych dla zdrowia, a i żołądek często cierpi, gdy kawę tak parzymy. Wiele opowieści o szkodliwości kawy wywodzi się właśnie z tego sposobu parzenia. No i kawa z filiżanki też smakuje dużo lepiej. Szklankom oraz kawie po prostacku (przepraszam: po turecku) mówimy zdecydowanie nie! Warto jednak przybliżyć Czytelnikom, jak naprawdę wygląda kawa po turecku, ale o tym już w następnej części.


    Zobacz również inne, podobne artykuły:
    Historia kawy cz. 3
                Każda religia ma to do siebie, iż nieufnie odnosi się do wszelkich nowości. Wszak zbudowana jest zwykle na jakieś tradycji i stara się tę tradycję zachować. Dlatego możemy domniemywać, że legendy o proroku Mahomecie pijącym kawę i innych bogobojnych mężach powstały znacznie p&oac...

    Historia kawy cz. 5
                W tym czasie nie próżnowali również Anglicy i Hiszpanie, którzy zaczęli wprowadzać uprawę kawy w swoich koloniach. To dzięki tym wydarzeniom mamy dziś do dyspozycji kawę z tak wielu regionów świata. Pod koniec siedemnastego wieku w Anglii działało już ...

    Parzenie kawy cz. 2
                Parzenie prawdziwej kawy po turecku jest rzadko u nas praktykowane. Do tego celu potrzebny jest specjalny mały tygielek. Powinien być wykonany z mosiądzu albo miedzi i zaopatrzony w dość długie uszko. Niekiedy tego typu naczynia znajdują się w sprzedaży nawet w supermarketach, a ...


    Komentarze:
    imię: Anna, data: 2014. 07. 25
    strona:

    komentarz:
    Świetny tekst, wreszcie ktoś obala najpowszechniejsze mity związane z fatalnymi nawykami parzenia kawy!


    Dodaj komentarz

    *imię: (do 30 znaków)

    strona: (do 45 znaków)

    *treść: (do 250 znaków)

    *Nazwisko króla, który dowodził polskimi wojskami w bitwie pod Wiedniem



    * - wymagane