Przy Kawie... Porozmawiajmy przy kawie o kawie...
    Worek Kawy Ziarnka Kawy Kawa z czekoladą

    Parzenie kawy cz. 3

                Przejdźmy teraz do nieco podobnej, choć o wiele bardziej barbarzyńskiej metody. Jest to kawa po amerykańsku. Od razu dodam, iż piszę o niej jedynie ze względów poznawczych, lecz podobnie, jak ma się to z naszą polską kawą zalewaną w szklance, wcale jej nie polecam. Ma w zasadzie te same wady. Przy czym myląca jest tu również i nazwa. Bowiem zwykle podaje się, że kawa po amerykańsku to po prostu rozwodnione espresso. Niekiedy z dodatkami mleka czy cukru. Taki napój możemy wprawdzie nazywać w ten sposób, lecz w rzeczywistości kawę po amerykańsku robi się inaczej. Swoje początki bierze ona z Dzikiego Zachodu, z czasów pionierów, traperów, kowbojów i całej czeredy innych włóczęgów. Taką a nie inną formę zawdzięcza ubóstwu środków, jakimi dysponował wędrowiec. Były to: rondel wieszany nad ogniskiem, samo ognisko, woda z rzeki oraz sama kawa. Bez wielkich ceregieli wrzucało się kawę do rondla z wodą zawieszonego nad ogniskiem i czekało aż zawre. Ot cała metoda!

                Myślę, że na tym mogę zakończyć i powstrzymać się od złośliwości na temat kultury amerykańskiej. Wróćmy lepiej na nasz kontynent i zajmijmy się lepszymi metodami parzenia. Była już kawa po polsku (sic!), po turecku, po amerykańsku, a zatem czas na kawę po włosku. Ten sposób parzenia ma wiele różnych nazw. Dotyczy to szczególnie samego przyrządu, który jest potrzebny do przygotowania tego rodzaju kawy. Nazywa się go niekiedy moką, czego nie należy mylić z mokką, jak również kawiarką. Jako, że jest to najtańsza metoda dzięki której można uzyskać naprawdę dobrą kawę, spróbuję opisać ją nieco bardziej szczegółowo.

       Trwają ciągle spory, czy lepiej kupić kawiarkę aluminiową, czy też stalową. W sporach tych pojawiają się argumenty związane ze smakiem, jak i ze zdrowiem. Z tego ostatniego powodu deprecjonuje się przyrządy aluminiowe. Jednak producenci zapewniają, iż specjalne aluminium użyte w ich wyrobach nie wpływa negatywnie na stan zdrowia. Sam miałem do czynienia z oboma rodzajami i w moim subiektywnym odczuciu kawa z aluminiowej moki smakuje lepiej. Zauważyłem też, że niektóre stalowe kawiarki tylko pozornie są kompatybilne wymiarowo z innymi. To zaś stwarza problem przy wymianie uszczelek, o czym będzie jeszcze niebawem. Zatem wszystko ostatecznie przemawia za tym, by raczej kupić kawiarkę aluminiową.


    Zobacz również inne, podobne artykuły:
    Zdrowie a picia kawy cz. 3
                Wszystko co tutaj podaję jest wynikiem krytycznego przyglądania się badaniom naukowym, jak i własnych obserwacji tak siebie, jak i innych ludzi pijących kawę. Myślę, że ponad dwadzieścia lat takich obserwacji oraz wolność od sponsoringu, sprawiają, że udaje mi się zachować w miar...

    Zdrowie a picia kawy cz. 2
                Wszyscy chcemy być zdrowi, a przynajmniej zdrowia nie nadużywać. Zwracamy się do naukowców po wskazówki. Chcemy nie mieć poczucia winy, gdy sięgamy po kolejną filiżankę parującego napoju. Tymczasem czeka nas zawód, którego przyczyny zacząłem już wyjaśn...

    Mała czarna
    Mała czarna, a nasz żołądek... W naszym kraju popularna "mała czarna" w dalszym ciągu kojarzona jest głównie z kawą zaparzaną w szklance. Warto wziąć jednak pod uwagę opinie specjalistów sugerujące, iż tak przygotowana kawa wykazuje niekorzystny wpływ na nasze zdrowie. Okazuje się bowiem, iż zbyt wysoka temperatur...


    Komentarze:
    Dodaj komentarz

    *imię: (do 30 znaków)

    strona: (do 45 znaków)

    *treść: (do 250 znaków)

    *Stolica Dolnego Śląska, to?



    * - wymagane